Archiwum 13 maja 2006


maj 13 2006 czy uczucie które się kiedyś zrodziło...
Komentarze: 5

Właśnie zastanawiam się nad tym...

kiedyś myślałam że takie uczucie nawet nie moze powstać... ani przetrwać chwili.... a teraz okazuje się że może... powstać...

a czy tak jest zawsze (wydaje mi sięże niestety tak..) że na początku tej miłości jest tak cudnie jak w bajce... a potem, po jakimś czasie zaczynaja się sChOdKi... z początku chce się zjeść drugą osobę... hehe :) i nie ma rzeczy niemożliwych... wydaje się że calutkie życie będzie tak niepowtarzalne... tak radosne kolorowe..... a jak jest później.. po jakims tam czasie... nadal radocha ze spotkania... nadal słowa "kocham" nadal jest superr, ale... chyba jak się jest już łużej to zaczyna się myśleć realnie.. bo z początku myśli się optymistycznie :) aż zaaa optymistycznie ;) a potme jka hormony przestana już tak buzować , troszke sie uspokoja (troszke a nie całkiem:P) i wtedy zaczynami myślec poważmiej... dojrzalej? o tym co będzie, co nas czeka co byc może się stanie... taki kolej rzeczy... na początku jest zauroczenie :) przeradza się w wielkie zauroczenie :) potme albo jest miłośc z tego albo jej ni ma.... i jeśli jest miłość.. to przetrwa wszystko... to choć hormony buzują ostro ale słabiej niż z początku to miłośc radośc i cudne życie jest nadal.... choc zaczynaja sie dorbne nieporozumienia... to nic... jeśli jest miłośc wsio zniesie...

jeśli jest heh...

czy tak jest że z czasem uczucie wygasa? hmm.... wiem że po dłuższym czasie nie trzeba juz mówić tyle kocham bo to się okazuje czynami itp... a to że kiedyś chciało sie każdą wolna chwilę spędziś na pisaniu gadaniu spotkaniu z "ukochaną osobą" potem już opada wsio (hihihhiihihihih bez skojarzen taich jak mam ja...) i zaczyna się jak w małżeństwie hehehe :) tzn. życie leci, ludzie są razem, wspierają się, pomagaja i są "w razie wu" :)

ale pytanie... czy po jakims czasie (nie do określenia po jakim) takie uczucie które na początku wydawało się na całe życie szalone i tylko ich jest w stanie wygasnąć? ja myśle ze jest w stanie wygasnąc... gdy się nie pielewngnuje jego... a jak pielęgnować? podlewać i wyrywać chwasty:...?

właściwei porównanie może być... bo trzeba podlewać miłość.. miłością.. hee.. uczuciem należy podlewać i zaufaniem, okazywaniem szacunku, dorbroci i pozytywnymi uczuciami, usmiechem... a chwasty.... czyli nieporozumienia, kłotnie... wyrywać... tak żeby nigdy nie powróciły... ani złe wspomnienia jeśli takie są, anie kłotnie. Ale... jak wiadomo w żandym ogródku nigdy nie zabraknie chwasta... chicby małego.. i zawsze potrzebna jest interwencja "ogrodnika" ręki która pomoże zachować piekno całego ogródka... tak samo w miłości.. potrzeba dwóch serc aby zachowac piekno miłości... nie skarzonej chwastami , z pieknymi kwiatami, z pieknym ogródkiem w sercu , który sami pielęgnujemy...

życze wszystkim pieknych "ogródków" tej wiosny :)

piejnych ogródków przez całe życie.... ;]

natalia_spoox : :